Cytując zapiski Hrabiego Raczyńskiego:
Numizmatyka nasza nie posiada większego, ani może piękniejszego medalu od tego, który Zygmunt III z powodu zdobycia Smoleńska w roku 1611 wybić, albo raczej odlać kazał
Wizerunek Króla Zygmunta aż ponad kolana. Król zbroją okryty ma na głowie wieniec laurowy, na piersiach order złotego runa, przepaskę rycerską, czyli szarfę i buławę w ręku. Obok, Króla na stoliku stoi szyszak i korona. Napis w około: SIGISMUNDUS III D[ei] G[ratia] REX POL[oniae] MAG[nus] DUX LITU[aniae] RUSS[iae] PBUSS[iae] MASSOV[iae] SAMOGIT[iae] LIVONIAEQ[ue] NEC NON SUECOR[um] GOTTOR[um] VANDALOR[um] Q[ue] HAEREDITARIUS REX, to jest: Zygmunt III z Bożej łaski Król Polski Wielki Xiążę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki i Inflancki, tudzież Szwedów, Gotów, Wandalów Król dziedziczny. Strona odwrotna. Miasto Smoleńsk ogniem płonące, niby z obłoków widziane (à vue d'oiseau) jego baszty, szańce i wojsko dobywające szańców. U góry napis: DUM VINCOR LIBEROR, to jest: gdym zwyciężony wolność odzyskuję. Na dole: SMOLENSCUM CAPTUM DIE 13. JUNII 1611, to jest: Smoleńsk zdobyty dnia 13 Czerwca roku 1611. Na rzece napis: BORISTHENES FLUVIUS; to jest: Dniepr rzeka. Ten medal jest złoty w Wiedniu w zbiorze Cesarskim, i waży więcej niż 300 dukatów.
Na rancie dziurka po zawieszce
Ogromny i piękny ale ten na naszej aukcji to tylko XIX-wieczny galwan choć i w takiej wersji rzadko spotykany